Ponad 100 osób bawiło się na Balu Seniora, który został zorganizowany pod patronatem burmistrza Marcina Majchera. To była wspaniała integracja różnych środowisk ludzi starszych, forma terapii, zajęć ruchowych.
Burmistrz Marcin Majcher; powitał wszystkich bardzo serdecznie. - Nie krępujmy się, wyjdźmy na środek, wyobraźmy sobie chwile, kiedy byliśmy nastoletnimi młodzieńcami i młodymi dziewczętami – powiedział. - Zatańczymy poloneza w parach. Wspólnie będziemy się bawić do białego rana.
Bal rozpoczął się tradycyjnym polonezem, potem seniorzy bawili się w rytmie znanej piosenki „Jarzębina czerwona”, wielu popularnych przebojów, standardów. W przerwach, by urozmaicić czas wspólnej zabawy, odbywały się niespodzianki, konkursy dla seniorów. – Sam taniec jest terapią, to zajęcia ruchowe, które odstresowują, czyli mamy przyjemne z pożytecznym – wyjaśniała kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej, Małgorzata Dębniak.
W balu uczestniczyli przedstawiciele Domu i Klubu Senior Plus samorządowego, Klubu Senior Plus powiatowego, bawili się są seniorzy z klubów przy szkołach w Lasocinie i Pisarach, z niedawno założonego Stowarzyszenia Ożarowska Akademia Seniora. Swoją obecnością zaszczycili bal dyrektorzy szkół, którzy w różnoraki sposób współpracują na co dzień z seniorami. Do tańca grał zespół Memfis.
Anna Trela reprezentowała na balu grupę seniorów z Klubu Senior Plus, która mieści się przy ulicy Kościuszki w Ożarowie. - Zawsze się chcemy bawić, inicjatywa wspólnej zabawy spontanicznie wyszła od nas, od pracowników – mówiła.
Lucjanna Szczęsna, członek zarządu Stowarzyszenia Ożarowska Akademia Seniora, wyliczyła, że spośród 50 członków stowarzyszenia bawiło się około 30. Barbara Fałek, aż z Tarłowa dojeżdża do Ożarowa z czterema dziewczynami. Od czterech lat współpracuje z seniorami z Ożarowa. 84-letni Zygmunt Podgórski przybył na bal z Szymanówki. Nie było starszej od niego osoby na sali. Świetnie bawił się na balu. Dopisywała mu energia, świetny humor. Opowiadał, że kondycję zawdzięcza spacerom, gimnastyce i optymistycznemu spojrzeniu na życie. Chętnie opowiadał o tym, jak dawniej wyglądały bale, które bardzo mocno przeżywał.