Właściciele nieruchomości nie zawsze zgadzają się na poszerzenie dróg dojazdowych, które znajdują się w ich terenie. To niezrozumiale decyzje, bo ich działki w wielu przypadkach nie będą już tak atrakcyjne.
- Z ekonomicznego punktu widzenia drogi dojazdowe, drogi śródpolne powinny mieć szerokość 5 metrów – mówi burmistrz Marcin Majcher. – Poruszanie się po drogach węższych doprowadza do dyskomfortu kierowców, bo pojazdy nie mogą się ominąć, zwłaszcza duże traktory, kombajny.
Burmistrz Marcin Majcher ubolewa, że niektórzy właściciele działek nie zgadzają się na poszerzenie dróg. Tym bardziej to niezrozumiale, bo gmina stara się dokładnie wymierzyć grunt i zapłacić za wszystko, co zostaje oddawane pod drogę.
Ostatnio mieszkańcy ulicy Żytniej w Ożarowie nie wyrazili zgody na poszerzenie pasa drogi i nie zgłosili się na zaproszenie geodety. Konsekwencją takich decyzji będą niestety duże utrudnienia dla osób, które wybudowały i budują swoje mieszkania w tym rejonie. Będą musieli w dalszym ciągu dojeżdżać do swoich mieszkań drogą o niższym standardzie. Jest to o tyle dziwne, że na koszt gminy działki zostały uzbrojone. Wybudowana została sieć wodociągowa i kanalizacja sanitarna. Zakład gazowniczy wykonał sieć gazową, a Zakład Energetyczny wybudował zasilanie elektryczne.
W tym rejonie droga ma szerokość od 1,8 metra do 3 metrów. Geodeta wyznaczył nowy przebieg i zapoznał z nim mieszkańców. Odmowna decyzja właścicieli gruntów sprawiła, że w tym rejonie nie powstanie nowa ulica. Dotychczasowa droga wyrównana zostanie jedynie tłuczniem.