Podczas posiedzenia Komisja Rolnictwa Rady Miejskiej omawiała problem bezpańskich zwierząt, psów i kotów. Za schwytanie i przekazanie do odpowiedniego punktu rocznie płaciła gmina 80 tys. zł, teraz dzięki pracy dwóch wolontariuszek udało się obniżyć koszty.
- Rozpoczęliśmy od statutów i regulaminów, które dotyczą ochrony zwierząt - mówi burmistrz Marcin Majcher. – Zapoznaliśmy się ze sprawozdaniem z ubiegłorocznych prac. Postaraliśmy o to, by przejęto 50 piesków i 17 kotów, co pozwoliło zejść z kosztów. Mamy dwie panie, wolontariuszki, które starają się zapewnić pobyt zwierzętom w tymczasowym schronisku. Mają odpowiedne warunki do przetrzymywania zwierząt. Jesteśmy im wdzięczni za pomoc. Dziękujemy bardzo.
W przeszłości to był duży problem. Odłowienie i przetrzymanie tylko jednego psa kosztowało gminę ponad 2 tys. zł.
Gmina posiada specjalną stronę internetową, tak zwany kącik adopcyjny, dzięki któremu ludzie dowiadują się o psach.