Na terenie Międzygminnego Zakładu Gospodarki Odpadami Komunalnymi w Janczycach odbyło się posiedzenie Zarządu Ekologicznego Związku Gmin Dorzecza Koprzywianki. W spotkaniu uczestniczył burmistrz Marcin Majcher.
- Głównym tematem spotkania było funkcjonowanie zakładu, w którym działa 16 gmin – mówi burmistrz Marcin Majcher. - Nowe przepisy zobowiązują do wykonania instalacji wodociągowej, natryskowej, przeciwpożarowej, instalacji monitoringu, wykreślenia nowej strefy, wybudowania nowych wiat na surowce, które zostają przywożone po godzinie 15 i nie mogą być składowane w głównej hal z racji bezpieczeństwa pożarowego. To powoduje wzrost kosztów funkcjonowania zakładu i stanowi ogromne zagrożenie dla gospodarki finansowej naszej spółki. Tym bardziej, że opłata marszałkowska wzrasta w przyszłym roku do 400 zł.
W spotkaniu wziął udział członek Zarządu Województwa Marek Jońca i zapoznał się z potrzebami spółki i z wnioskiem o dofinansowanie inwestycji, które muszą być niezwłocznie zrealizowane. Ich koszty wyniosą około 10 mln zł, ale jest szansa, by 6 mln zł otrzymać z rezerwy środków z Urzędu Marszałkowskiego.Marek Jońca przejrzał projekt i stwierdził, że to ważny temat. Na pewno usprawni i poprawi sytuację w zakładzie.
Ciągle jest zagrożenie, że jeśli zabraknie wsparcia, niezbędne inwestycje muszą być prowadzone za własne środki. Wtedy mogą być podniesione opłaty za odbiór śmieci. Obecnie w Ożarowie jedna osoba płaci 12 zł, ale są gminy, w których opłata jest wyższa, na przykład w Sandomierzu, Zawichoście.
Podczas spotkania przedstawiciele gmin poruszyli ważny temat tak zwanej opłaty produktowej od opakowań, które są najczęściej jednorazowe i nie dadzą się wielokrotnie przetworzyć. - Uważamy, że jeśli ktoś wytwarza tak wadliwy produkt, który nie da się przetworzyć, tylko trzeba go zneutralizować, to musi ponosić opłatę produktową – podkreśla burmistrz Marcin Majcher. – To jest zaśmiecanie rynku produktami, które nie dają się wykorzystać ani w przemyśle chemicznym, ani innym. Owszem, można je spalić w wysokiej temperaturze pieca cementowni, ale działają negatywnie na urządzenia, które szybciej się zużywają niż przy paliwie miału węglowego, przy paliwie alternatywnym. Linie technologiczne ulegają wtedy zniszczeniu.