Przebieg wyborów na terenie miasta i gminy Ożarów i później dalsze prace związane z liczeniem głosów, przygotowaniem protokołów przebiegały sprawnie, bez żadnych zakłóceń. Członkowie komisji zostali przeszkoleni, chociaż niektórzy nie potraktowali tego obowiązku poważnie i nie uczestniczyli w zajęciach.
Na szczęście nie zaistniały negatywne zjawiska. Przewodniczący komisji zadbali o to, by odpowiednie osoby usiadły przy odpowiednich listach i przeprowadziły wybory sprawnie. Komisje w odpowiednim czasie zdały wszelkie protokoły. Nie było żadnych zastrzeżeń.
- Gmina Ożarów nie odbiegła statystycznie od średniej krajowej – mówi burmistrz Marcin Majcher - obwody zgodnie z przewidywaniami głosowały tak jak większość w kraju, czyli na PiS.
Burmistrz ubolewa, że przykro się stało, że tym razem gmina nie ma swojego przedstawiciela w polskim parlamencie, który wywodziłby się z powiatu opatowskiego. To na pewno wzmocniłoby pozycję gminy i powiatu w staraniach o środki unijne i wsparcie niektórych przedsięwzięć. Burmistrz ma tu na myśli modernizację wału nadwiślańskiego, który jest najniżej położony i jest najsłabszy na przebiegu Wisły w części środkowej. W obawie przed powodzią w latach kryzysowych gmina jest bardzo zagrożona.
- Było kilku kandydatów z powiatu, ale ich głosy się rozbiły – wyjaśnia Marcin Majcher. - Zabrakło jednolitego stanowiska naszych mieszkańców. Dziwi mnie fakt, że nie głosowano na naszych kandydatów bez względu na to, z jakiego pochodzą ugrupowania. Oddawano głosy na osoby z zewnątrz, które nigdy tu nie przyjadą, podobnie jak w latach ubiegłych nigdy nie przebywały w gminie. Nie będą też mieć większych ambicji wspierać naszej gminy Ożarów.