Nie milkną echa sesji nadzwyczajnej Rady Miejskiej, która była poświęcona problemom zarządzania obiektami sportowymi i sytuacji Klubu Sportowego „Alit”. Problem kultury fizycznej i sportu jest trudny, bo na tę działalność potrzebne są odpowiednie pieniądze, a apetyty wzrastają w każdej dziedzinie.
- U nas niektórzy radni proponują utworzenie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, co by wiązało się ze zwiększeniem kadrowym, zatrudnieniem kilku osób i jednocześnie ze wzrostem kosztów – mówi burmistrz Marcin Majcher. - My przekonujemy radnych, by Klub Sportowy Alit prowadził edukację, szkolenia, natomiast jego część gospodarcza przeszłaby do działalności Krytej Pływalni Neptun.
Łącząc dwa podmioty, gmina zachowałaby zarządzanie i jednolitą obsługę administracyjną, czyli nie przybyłoby etatów. Mogłaby jeszcze zatrudnić 3 osoby do działalności gospodarczej, czyli obsługi technicznej, prowadzenia remontów, porządków, koszenia. W ten sposób gmina odciążyłaby zarząd KS „Alit” od działalności gospodarczej, by mógł się zająć działalnością sportową, rekreacyjną. Tym bardziej, że zarząd działa społecznie i nie pobiera żadnych środków.
Burmistrz Marcin Majcher zdaje sobie sprawę, że Klub Sportowy wymaga ogromnych nakładów finansowych na remonty, modernizacje, doposażenie placówek. Mogłaby się tym zająć odpowiednio powołana grupa.
Ostatnio duże jest zainteresowanie klubem. Na wybory przychodzi blisko 80 osób, gdy wcześniej pojawiało się niespełna 30. Jest spora liczba członków, wiele osób utożsamia się z klubem, duża jest grupa kibiców. - Nie da się jednak funkcjonować społecznie w każdej dziedzinie, chociaż trzeba pochwalić nasz zarząd – nie ukrywa burmistrz Marcin Majcher. - , Mamy doskonałe wyniki. Czwarta liga utrzymuje się na jakimś poziomie. Mamy znaczne rzesze ludzi młodych, którzy wybijają się z naszej gminy i są w stowarzyszeniach sportowych, zawodowych, między innymi w Koronie Kielce, KSZO Ostrowiec. I tym chłopcom trzeba dać szansę, by się rozwijali, współpracując z najlepszymi zawodnikami w naszym województwie.
Marcin Majcher przyznaje, że są stali sponsorzy, jest cementownia, która wspiera sport. Liczy jednak na większą liczbę sponsorów, chociaż zdaje sobie sprawę, że nie wszystkie firmy są w odpowiedniej kondycji ekonomicznej i trudno oczekiwać wsparcia od nich. Niektórzy szefowie firm sympatyzują ze sportem, starają się pomagać, ale nie są w stanie przeznaczać żywej gotówki na funkcjonowanie klubu.